Możliwość komentowania została wyłączona Kosmetyki, New

Tomasz Maliński – założyciel i właściciel salonu kosmetycznego Healthy Beauty, marki zbudowanej od początku do końca w oparciu o rentowny model biznesowy. Z wykształcenia fizjoterapeuta i pedagog. Pasjonat i perfekcjonista. Wykładowca na największych targach beuty – Beauty Forum. Współautor publikacji w literaturze branżowej. Zabiegowiec z doświadczeniem. Ekspert programu telewizyjnego Pytanie na Śniadanie. Wielokrotny zdobywca nagrody Eksperci Urody

Ciągle szukam najskuteczniejszych rozwiązań, sprawdzam i testuję dostępne metody aby dać klientowi maksymalnie skuteczne procedury. Wszystkie użyte środki mają służyć konkretnym i pozytywnym celom. Dopiero takie rozwiązania wspieram marketingowo i sprzedaję jako usługę.”

Marka Healthy Beauty powstała z chęci wprowadzenia do kosmetologii profesjonalizacji rynku. Zakładałem ją w 2016 roku, ale przygotowania trwały wcześniej. Moja koncepcja była taka, żeby to była marka absolutnie profesjonalna. Stworzyliśmy nazwę, stworzyliśmy logo, bez nazwiska, wzorując się na klasycznych, prostych wzorach. Zależało mi nie na promocji swojego nazwiska, tylko aby firma i jej standardy były wizytówką dla osób tu pracujących i klientów. Doświadczenie życiowe pokazało, że nazwiska się zmieniają, a marka pozostaje. Chcę promować moją markę, jako kosmetologa i pasjonata.

W ostatnich latach bardzo rozwinęło się zainteresowanie kosmetologią, a kosmetolodzy zyskali naprawdę dobre narzędzia do robienia świetnych rzeczy ze skórą, poprawiania dobrostanu pacjenta w naprawdę trudnych przypadkach, już z pogranicza dermatologii. Zaczęliśmy robić tak poważne rzeczy jak zamykanie naczyń, usuwanie zmian skórnych z wykorzystaniem laserów wysokoenergetycznych, czy specjalistyczne depilacje.

W czym się specjalizuję? Rozpoczynaliśmy jako firma od terapii ogólnie problemów skórnych. Najczęstszym takim problemem jest trądzik: młodzieńczy, trądzik dorosłych (bo niestety tempo życia, przetworzona żywność, dużo stresu, ostatnio maseczki noszone w pandemii powodują, że trądzik dorosłych jest bardzo częstą rzeczą). Prowadzimy zabiegi przeciwtrądzikowe oraz leczenie blizn potrądzikowych. Mamy peelingi chemiczne, działające na skórę rozjaśniająco, przy przebarwieniach skóry, plamach melatoninowych, ciążowych, hormonalnych. Część peelingów chemicznych jest przeznaczona do zabiegów Anti age, używamy kilkunastu różnych monokwasów, co daje nam możliwość precyzyjnej personalizacji zabiegów. Robimy laseroterapię, leczymy trądzik i blizny, mezoterapią mikroigłową, karboksyterapią. Jest to zabieg z dosyć szerokim wachlarzem zastosowań, od leczenia łysienia androgenowego, czy też wypalania lokalnie tkanki tłuszczowej typu podwójne podbródki, obwisłe ramiona, boczki i tak dalej, aż po terapię blizn i rozstępów, czy też cieni pod oczami. Mamy różne narzędzia, w zależności od tego co się lepiej sprawdza tego używamy. Jeżeli zamykamy naczynka w okolicy klatki piersiowej, policzków – użyjemy lasera z powierzchnią płaską, bo jesteśmy w stanie dobrze przyłożyć głowicę. Jeżeli mamy na przykład nos i już nieregularną powierzchnię, gdzie nie podejdzie głowica, używamy na przykład elektrokoagulacji, a więc już innego urządzenia.

W tym kierunku będę chciał się rozwijać: w kierunku jak największego zaawansowania nowych technik, na pewno też w terapie inwazyjne, terapie blizn. Będziemy się też specjalizować w stosowaniu bardziej inwazyjnych, agresywnych peelingów chemicznych, które ostatnio są coraz bardziej popularne i świetnie się rozwinęły. Bardzo długo przekonywałem firmę dostarczającą nam chemię kosmetyczną, żeby stworzono preparaty możliwe do stosowania również latem. Do niedawna istniał stereotyp, że kwasów i pilingów chemicznych latem się nie używa. Kwas glikolowy, pirogronowy, salicylowy były na tyle agresywne, że przy słońcu nie można ich było uzywać. W tej chwili jest około kilkunastu różnych preparatów z czego zimowe są tylko 4, a reszta jest wiosenno letnich. Długo naciskałem i przekonywałem producenta, żeby stworzono preparaty do stosowania całorocznego, które nie będą fotouczulające, nie będą powodowały interakcji ze słońcem. Stworzono cały linie tych kwasów. Teraz możemy robić też pilingi chemiczne letnie i mamy także margines działania, bo każdy peeling ma kilka stężeń. Możemy użyć niższego stężenia, możemy działać czasem ekspozycji. Ważne jest też to, co się nazywa czasem rekonwalescencji pozabiegowej. Zależy nam, aby zabieg był skuteczny a czas rekonwalescencji pozabiegowej maksymalnie skrócony. Podczas terapii zmagamy się z łuszczącym naskórkiem czy opuchlizną. Chcemy, aby ten czas był możliwie jak najkrótszy.

Moi pacjenci to często osoby z trądzikami. Kiedy już poradzimy sobie z zapaleniami, z nadprodukcją sebum, pory mamy oczyszczone, nie wyskakują zmiany trądzikowe, skóra się goi, ale zostają brzydkie, fioletowe blizny potrądzikowe. Wtedy ostatnie 2 zabiegi poświęcam na walkę z bliznami i na odbudowę bariery hydrolipidowej. Podobnych działań, choć przy wykorzystaniu innych urządzeń i preparatów wymagają skóry z oznakami starzenia. Ogólny mechanizm stymulacji skóry do przebudowy również świetnie się tutaj sprawdza.

Paradoksalnie bardzo dobrze na bodźce kosmetyczne reagują skóry męskie, mniej przyzwyczajone do domowej pielęgnacji i różnorakich zabiegów. Rynek kosmetyki męskiej jest jednak jeszcze nadal zbyt mały, ale prężnie się rozwija. Planujemy stworzenia osobnej strony internetowej z zabiegami dla panów, która byłaby w innej kolorystyce, opisana innym językiem, maksymalnie profesjonalnie, żeby każdy pan zrozumiał potrzeby i możliwości poprawy wyglądu, bez obaw o to, że zabiegi kosmetyczne są czymś, strasznym, niemęskim i dodatkowo bolesnym. Panowie często mówią: proszę zrobić żeby było dobrze, ale żeby nie było widać, że było coś robione.

Niektóre zabiegi w ofercie są zabiegami powiedzmy paramedycznymi. Chodzi o usuwanie znamion, zamykanie naczyń krwionośnych i zabiegi przebiegające z naruszeniem ciągłości skóry.

Kosmetologa dogoniła tu medycynę. Niekiedy wykonujemy zabiegi posiłkując się diagnozą lekarską np. w przypadku usuwania znamion. Bardzo częstym i prostym zabiegiem jest usuwanie prosaków.

Moja kosmetologiczna pasja nie zamyka się w obszarze gabinetu. Jestem egzaminatorem zarówno na poziomie licencjackim, jak magisterskim oraz członkiem Rady Pracodawców na Wydziale Nauk o Zdrowiu Wyższej Szkoły Inżynierii i Zdrowia. Od dawna chciałem wpływać na proces edukacyjny branży kosmetycznej, dlatego rozpocząłem współpracę z najlepszą – moim zdaniem – tego typu uczelnią w warszawie. Uważam, że jedną sprawą jest szkolenie, kształcenie młodych kosmetologów, ale bardzo ważnym aspektem jest konieczność wypracowywania kontaktów z pracodawcami, poprzez tworzenie i rozszerzanie zakresu praktyk zawodowych. Często praktyki były fikcją. Dla mnie natomiast jest to zasadnicza forma zdobywania doświadczenia i jednocześnie – jako pracodawcy – możliwość rozpoznania kompetencji przyszłego pracownika. Zdarzało się, że osoby w rekrutacji składały cv, ale – po 3 czy 5 latach nauki – nie potrafiły nic realnie zrobić z klientem, poza konsultacją i zmyciem makijażu. Do tego nie potrzeba kilku lat nauki. Potrzebne są umiejętności praktyczne, a i tu właśnie często wychodzi brak zdobywania doświadczenia. Ja prowadzę rekrutację na praktyki, gdzie zgłoszenie się na nie jeszcze nie oznacza przyjęcia na praktyki w Healthy Beauty. Nie interesują mnie osoby bez zaangażowania praktycznego w zajęcia. Często mi się zdarza, że prowadzę rekrutację, proszę o złożenie cv, spotykam się na rozmowie rekrutacyjnej i dopiero po tej rozmowie, gdy biorę kandydata do asysty, sprawdzam jak dana osoba się zachowuje i jak jest zaangażowana. Jeżeli widzę jakiś problem – odmawiam praktyk. Jest dużo słabych kosmetologów, ale ja z nimi nie chcę współpracować.

Pandemia niestety skrzywdziła cały system edukacji. Roczniki, które się edukowały w ostatnich latach mają ogromne braki… Jeżeli natomiast chce się być w jakiejkolwiek branży, trzeba być dobrym i trzeba od siebie wymagać. Niestety, większość młodych ludzi od siebie nie wymaga, a ma roszczeniowe podejście do życia. Przychodzą do mnie osoby nawet po magisterium, z dyplomem, i mówią że potrafią wykonać makijaż, czy peeling kawitacyjny. Peeling kawitacyjny to jest 5 minut szkolenia, a nie 5 lat studiów. U mnie niestety współczynnik rekrutacji z cv pracowników wynosił 2%, to znaczy że ze 100 osób, ja odrzucałem 98, które złożyły CV. Kosmetologia to dziedzina praktyczna. Poza wiedzą teoretyczną w czasie lat nauki trzeba wiele ćwiczyć – nawet podstawowych zabiegów, na mamach, ciotkach, kuzynach, koleżankach. Jeżeli ktoś tego nie robił podczas swoich studiów, tylko imprezował w Warszawie za pieniądze rodziców przez 3 czy 5 lat, to ja tutaj nie wpuszczę takich ludzi. Zawsze był problem z profesjonalizmem i zawsze był problem z zaangażowaniem studenta. Jeżeli się chce być dobrym, jeżeli się chce działać poważnie czyli dobrze, to niestety – proces szkolenia trzeba zacząć wcześnie i na serio.

Jestem wymagającym egzaminatorem i pracodawcą, ponieważ w moim zawodzie nie toleruje się żadnych pomyłek. Pracujemy tutaj z żywym organizmem, samym człowiekiem. Gdyby przypadkiem student dokonał niewłaściwego doboru preparatów, użył narzędzi niewłaściwie zdezynfekowanych, które mogą przenosić różne choroby, byłoby to niedopuszczalne zarówno z etycznego, prawnego, jak i finansowego punktu widzenia, ponieważ ktoś musiałby ponieść konsekwencje. U mnie nie ma miejsca na braki wiedzy czy zaangażowania. Gdy moi pracownicy mają przerwę w pracy i nie obsługują klientów, poświęcają ten czas na lekturę książek i zeszytów. Dziewczyny przychodzą pół godziny wcześniej, otwierają dokumentację pacjentów i przygotowują się do wizyty, starannie zapoznając się z całą historią medyczną pacjenta. Nie wyobrażam sobie braku podstawowej wiedzy, zarówno u studentów, jak i u pracowników. Jeśli ktoś nie wie, do czego służy dany preparat, nie zna podstawowych pojęć, nie widzę możliwości współpracy. Nie poszukuję przypadkowych ludzi. Gdy proszę o asystę przy zabiegu, oczekuję, że będą wiedzieć, kiedy podać wacik, patyczek, łyżeczkę unny, i będą świadomi ścieżki sterylizacji. Kiedy proszę o dany preparat, podaję jego nazwę chemiczną, nie handlową. Studenci i praktykanci muszą wiedzieć, czym jest dany produkt i co się w nim znajduje. To samo odnosi się do pielęgnacji domowej. Nie znam nazw kosmetyków, zwłaszcza tych dostępnych w drogeriach. Ostatnio analizowałem pewien produkt, który spośród dziesięciu składników zawierał tylko dwie substancje aktywne, pozostałe to jedynie konserwanty i wypełniacze. W trakcie studiów istnieje przedmiot „chemia kosmetyczna”, który powinien stanowić fundament wiedzy dla każdej osoby z branży. Podobnie jak dla każdego pracownika, który dołącza do mojego zespołu, podstawą jest „księga standardów Healthy Beauty”. Tam znajdują się opisy wszystkich procedur, począwszy od wyglądu, ubioru, standardów obsługi klienta, aż po procedury zabiegowe. Szczerze mówiąc, zdarzyło mi się nie przyjąć do pracy ani na praktyki osoby z trądzikiem. Uważam to za niepojęte, że kosmetolog, który studiował kilka lat, nie potrafiłby zadbać o swoją własną cerę. Zakrywanie jej grubym makijażem nie stanowi rozwiązania. Pracujemy w branży estetycznej, a skóra jest naszą wizytówką. Dziewczyny pracujące u mnie nie powinny nosić makijażu. Tutaj skóra powinna być zdrowa i piękna.

Muszą być też zachowane najwyższe standardy etyki zawodowej: nie rozmawiamy o klientach poza merytorycznymi informacjami na temat tego, co z jego skórą, co miał wprowadzone i tak dalej. Obowiązuje nas tajemnica, podobnie jak lekarska. Zdarzyło mi się zwolnić pracownicę za plotki o klientach. Nie zwracam uwagi, czy przychodzą do mnie osoby znane, celebryci.  Mamy jako klientów modelki, aktorki, polityków, ale dzięki naszemu podejściu mogą osoby znane mogą liczyć na dyskrecję i prywatność. Dla mnie klient jest pacjentem, a nie nazwiskiem. My nie budujemy naszej Marki na byciu salonem celebrytów z tego też względu, że oni nie płacą. Te osoby płacą nazwiskiem i wizerunkiem za to, że mają za darmo zabiegi. Szczerze mówiąc, wolę wziąć za pakiet depilacji laserowej kilka tysięcy zł, niż wrzucić swoje zdjęcie na Instagram kogoś znanego. Mam świadomość, że branża fryzjerska czy kosmetyczna jest centrum plotek, ale u nas nigdy tak nie było. Dla mnie ważny jest profesjonalizm.

Comments are closed.