LUB Skrytki depozytowe najlepsze na współczesne „skarby”
Zabytkowa kamienica przy jednej z uliczek prowadzących do Rynku Głównego w Krakowie, w jej podziemiach dostępna jedynie dla robota przestrzeń z trzema tysiącami skrytek – tak wygląda nowoczesny skarbiec. To za sprawą najnowszej technologii szufladki trafiają do specjalnego opancerzonego pomieszczenia, gdzie na ich zawartość czeka klient. Zanim to się jednak stanie, będzie musiał przejść przez śluzę, użyć karty kryptograficznej i pokonaćwieloetapowy system weryfikacji – potwierdzić kod, dane biometryczne i przekręcić tradycyjny kluczyk. Oskar Szarek, manager do spraw rozwoju oraz członek Rady Nadzorczej spółki Polski Skarbiec S.A. w rozmowie z Martą Kupiec zdradza sekrety współczesnych „skarbów” oraz sposoby na ich bezpieczne przechowywanie.
Marta Kupiec: Spółka akcyjna Polski Skarbiec to aktualnie największe i najnowocześniejsze miejsce ze skrytkami depozytowymi w Polsce. Jakie “skarby” są tu przechowywane?
Oskar Szarek: Na szczęście nie mamy pełnej informacji na ten temat, ponieważ nasza usługa jest w pełni anonimowa. Wyjątkiem są jednak sytuacje, gdy któryś z klientów dzieli się taką wiedzą i szuka naszego wsparcia użytkując skrytkę. W Europie odchodzi się od skrytek bankowych, a to sprawia, że klienci chętnie deponują u nas gotówkę. Skrytka staje się dla nich rodzajem bankomatu. Przechowują również metale szlachetne jak złoto, zegarki, cenną biżuterię, papiery wartościowe oraz pamiątki mające wartość sentymentalną. Na duże przedmioty jak np. obrazy przeznaczyliśmy tzw. przestrzeń bezpieczną. Są to specjalne pomieszczenia pancerne, gdzie klientowi podczas ich przyjmowania i wyjmowania towarzyszy jeden z naszych pracowników.
MK: Żyjemy w świecie cyfrowym. Do niepowołanych rąk mogą trafić poufne informacje, bazy danych, hasła dostępu. Czy tak wyglądają współczesne “skarby”?
OSz: Istotnie, coraz częściej nasi klienci deponują dokumenty z wrażliwymi danymi, numerami telefonów, hasłami dostępu do kont bankowych czy adresów e-mailowych. Czasem są to dokumenty trudne do zdigitalizowania lub dyski przenośne. Sam osobiście używam skrytki do przechowania wyżej wymienionych informacji. Jednak z moich obserwacji wynika, że gotówka oraz złoto stanowią podstawę depozytów.
MK: Jaka ilością skrytek dysponuje Polski Skarbiec?
OSz: W skarbcu automatycznym jest miejsce na trzy tysiące skrytek sejfowych, które różnią się głębokością. Największa jest w stanie pomieścić cztery opakowania ekskluzywnych zegarków, w mniejsze wchodzą dokumenty w formacie A4. Specjalny robot dostarcza skrytki do pomieszczenia dyskretnego, tam trafiają one do rąk klienta. W klasycznym skarbcu manualnym znajduje się tysiąc skrytek, do których wejdzie aktówka lub mały obraz. Największa ma wysokość 60 cm. Na przedmioty znacznie większe przeznaczone są przestrzenie archiwalne za pancernymi drzwiami.
MK: Czy korzystający z Państwa usług to osoby „z grubym portfelem”, np. zagraniczni inwestorzy?
OSz: Około 70-80 proc. naszych klientów to Polacy. Swoim zachowaniem czy wyglądem starają się nie zwracać na siebie uwagi, choćby ze względu na własne bezpieczeństwo. Jeden z klientów przyjeżdża z Warszawy, są osoby z Częstochowy, z Torunia i z Katowic a nawet z Bydgoszczy. Obecnie przybywa osób pochodzenia ukraińskiego. Warto odnotować iż mamy klientów mieszkających na co dzień poza Polską – są to Polacy, którzy mają najczęściej tu rodzinę. Na obecną chwilę mamy zajętych 20 procent skrytek.
MK: Ile kosztuje wynajem skrytki?
OSz: Koszt rocznego wynajmu zaczyna się od 1400 zł płatne z góry. Niedawno wprowadziliśmy nową formę płatności w formie subskrypcji. Taka usługa stałego poboru z konta kosztuje od 150 zł brutto za miesiąc. Posiadamy także trzyletnią ofertę z gwarancją utrzymania stałej ceny tj. 4200 zł. Skrytki najczęściej wynajmowane są na okres jednego roku, czasami na dwa lata. Każda z nich ubezpieczona jest w cenie najmu do kwoty 250 tys. zł. Istnieje również możliwość zwiększenia kwoty ubezpieczenia za dodatkową opłatą do dwóch milionów złotych.
MK: Dotknął Pan niezwykle istotnej kwestii, czyli bezpieczeństwa zdeponowanych przedmiotów. Czy ono jest zagwarantowane?
OSz: Zacznę od tego, że nasza lokalizacja przy Rynku Głównym w Krakowie nie jest przypadkowa. W tym miejscu jest największe natężenie kamer, sąsiadujemy z komisariatem policji i straży miejskiej. Z uwagi na ograniczony sposób poruszania się w tej okolicy, utrudniona jest także możliwość ucieczki. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że klienci mogą podjechać pod naszą siedzibę samochodem. To wszystko podnosi poziom bezpieczeństwa. W odróżnieniu od firm oferujących podobne usługi nie korzystamy jedynie z e-monitoringu, lecz z całodobowej ochrony fizycznej przez wszystkie dni tygodnia. W przypadku gdy klient zgłasza problem po godzinach pracy działu obsługi klienta, zawsze może liczyć na wsparcie pracownika ochrony. Naszym ubezpieczycielem jest londyńska firma Lloyds Insurance CompanyS.A., światowy lider w branży ubezpieczeniowej. W trakcie audytu przeprowadzonego w lutym br. zabezpieczenia zastosowane w Polskim Skarbcu określone zostały jako “excellent”. Spełniamy zatem najwyższe europejskie standardy jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Mamy głębokie przekonanie, iż położenie skarbca w nieruchomości, fakt ciągłego zamknięcia i niedostępności dla człowieka stanowczo podnosi gwarancję bezpieczeństwa.
MK: Kradzież to zaledwie jedno z wielu zagrożeń. Na przestrzeni lat Kraków dotykały pożary. W Europie nadal istnieje ryzyko trzęsienia ziemi, za polską wschodnią granicą – w Ukrainie – toczy się wojna. Czy Polski Skarbiec to miejsce bezpieczne?
OSz: Nie posiadamy ubezpieczenia na wypadek wojny, ale nasz skarbiec jest wodoszczelny i ognioodporny oraz niedostępny również dla naszych pracowników. Gdyby było inaczej, moglibyśmy dostarczyć skrytkę do wyznaczonego przez klienta miejsca. Aby wejść do budynku musi on użyć specjalnej karty kryptograficznej, wprowadzić zapisany na niej indywidualny kod oraz potwierdzić dane biometryczne. Na wypadek utraty karty nie wydajemy duplikatu, a zatem należy przejść ponownie wieloetapową procedurę rejestracji. Do skrytki automatycznej można upoważnić dodatkowo dwie osoby. Jednak tworzą one swój indywidualny kod dostępu. Jest możliwość konfiguracji aby przywołanie skrytki było możliwe przy rejestracji dwóch osób, jest to częste rozwiązanie w przypadku najmu z udziałem firm. I co niezwykle istotne – w Polskim Skarbcu nie przechowujemy wrażliwych danych klientów.
MK: Zastosowany w budynku system skarbca został opracowany w Niemczech. Czy technologia “made in Germany” jest wyjątkowo niezawodna?
OSz: Renomowana firma, o której Pani wspomniała to Gunnebo. Od lat realizuje ona zlecenia w Szwajcarii czy Dubaju, dlatego podjęliśmy z nią współpracę. Dotąd ani raz nie doszło do awarii systemu. Jesteśmy skarbcem także w innym znaczeniu – dysponujemy własnymi generatorami prądu, a niezależność od zewnętrznych sieci energetycznych daje także gwarancję bezpieczeństwa. Dodam, że nasze systemy nie są ze sobą spięte, a awaria czy też zawieszenie się jednego z nich, nie wpływa na działanie pozostałych. Nawet w przypadku skrajnych trudności awarii czy innych problemów, zawsze jesteśmy w stanie wydać skrytkę klientówi.
MK: W 2019 r. ze skarbca królewskiego na zamku w Dreźnie zostały skradzione bezcenne klejnoty, w tym polski Order Orła Białego z Gwiazdą. Złodzieje wybili siekierą otwory w witrynie i wydobyli precjoza o łącznej wartości ponad 113 mln euro. Włamanie to uważane jest za kradzież wszechczasów. Czy taki scenariusz jest możliwy w Polskim Skarbcu?
OSz: Zdecydowanie nie, skarbca nie da się sforsować w taki sposób. Nasz budynek, został wzniesiony praktycznie od podstaw, a jego wnętrze „skrojone” na nasze potrzeby. Otoczeni jesteśmy szybami pancernymi, a przeszkody zarówno fizyczne jak i systemowe są tak liczne, że przedostanie się do niego zajęłoby wiele tygodni.
MK: Polski Skarbiec jest spółką akcyjną obecną na rynku od 2022 roku. Skąd wziął się pomysł na to, aby powstał?
OSz: Nasza firma zatrudnia obecnie 14 osób, założył ją Ryszard Rączka, który jest jej jedynym właścicielem. Prezes jest osobą kreatywną, z ogromną intuicją biznesową. To wizjoner, któremu udało się zrealizować przedsięwzięcie topowej klasy w 100 procentach z polskim kapitałem, co jeszcze podnosi naszą wiarygodność. Klienci będą zaskoczeni poziomem usługi redefiniującej skrytkę bankową. To właśnie powód, dla którego powstał skarbiec.
MK: Co Pan ma na myśli, mówiąc o redefinicji skrytki?
OSz: Na chwilę obecną banki niemal całkowicie rezygnują ze skrytki sejfowej. To trend zauważalny w całej Europie. Zapełniamy zatem lukę, która powstała w naturalny sposób. Przejmujemy klientów, którzy nie mogą korzystać z tej usługi w dotychczasowym miejscu. Ale to nie wszystko – chcemy zoptymalizować tą usługę. Aktualnie pracujemy nad rozwiązaniem, po to aby klienci mogli korzystać z naszej oferty z poziomu aplikacji. Na ten moment konkurencja w Polsce jest znikoma. Istnieje zaledwie kilka firm, które prowadzą podobną działalność, jednak brakuje im wiarygodności. Niewątpliwie jesteśmy podmiotem najbardziej aktywnym na polskim rynku i planujemy prowadzić działalność także w Warszawie oraz na Pomorzu. Skrytki sejfowe automatyczne, to produkt przyszłości. Dostępność 24/7 powoduje, iż w przypadku potrzeby nieuzasadnione jest nieskorzystanie z naszych skrytek.
MK: Na Państwa profilu fejsbukowym można przeczytać historię o nietypowych skrytkach. Gotówka ukryta np. w snopku siana czy w kominku albo w przysłowiowej skarpecie. Czy to rozwiązanie powinno już przejść do lamusa?
OSz: Trzymanie cennych rzeczy w takich miejscach naraża właściciela i innych członków rodziny na spore niebezpieczeństwo. Sejf przymocowany nawet kilkoma śrubami do ściany łatwo jest zdemontować. Na szczęście poziom świadomości takich zagrożeń wzrasta. Skrytki bankowe były dedykowane klientom danych banków i rozwiązaniem stosunkowo drogim z wieloma ograniczeniami dotyczącymi użytkowania jak np. konieczność umówienia się na godzinę, ograniczony dostęp, brak zgody na przechowywanie gotówki, brak ubezpieczenia i co najmniej kilka innych niedogodności. W sytuacji gdy pojawia się atrakcyjne i dostępne cenowo rozwiązanie warto po prostu z niego korzystać.