
W świecie wielkiego kapitału granice geograficzne powinny być jedynie liniami na mapie, a nie barierami wzrostu. Jednak dla wielu inwestorów wyjście poza rodzimy rynek wciąż wiąże się z lękiem przed nieznanym. O tym, jak zamienić inwestycyjny niepokój w przywilej i dlaczego pierwsze pytanie doradcy nigdy nie powinno dotyczyć budżetu, rozmawiamy w kontekście doświadczeń Wojciecha Nowackiego i filozofii marki PAGA Properties.
Istnieje powszechne przekonanie, że globalne inwestowanie to domena wyłącznie gigantycznych korporacji lub gra obarczona ryzykiem niezrozumienia lokalnych niuansów. Inny język, odmienne systemy prawne, różnice kulturowe – to wszystko tworzy mur, który skutecznie zniechęca nawet zamożnych inwestorów. Wojciech Nowacki, doświadczony gracz rynkowy, przez długi czas podzielał te obawy. Gdy jego wzrok padł na słoneczne wybrzeża Florydy, otoczenie reagowało sceptycyzmem: „To inny świat, inna legislacja, zbyt wielkie ryzyko”.
Paradoksalnie, to właśnie w miejscu, gdzie większość widzi przeszkody, inni dostrzegają fundamenty pod budowę fortuny. Nowacki zrozumiał to dopiero wtedy, gdy trafił do właściwych drzwi. Nie były to jednak drzwi do biura pośrednictwa, lecz do świata investment concierge.
Nie cena, lecz wizja
Współczesny rynek dóbr luksusowych cierpi na nadmiar transakcyjności. Klienci są przyzwyczajeni, że rozmowa o nieruchomościach zaczyna się od tabel w Excelu i widełek cenowych. Tymczasem spotkanie Nowackiego z PAGA Properties – ekskluzywną, międzynarodową firmą doradczą – rozpoczęło się od zupełnie innej nuty.
– Zaskoczyło mnie, że nikt nie zapytał o budżet – wspomina inwestor. – Pierwsze zdanie, które usłyszałem, brzmiało: „Jak wyobrażasz sobie swoje inwestycyjne dziedzictwo?”.
To jedno pytanie zmieniło optykę całego procesu. Przesunęło akcent z prostego zakupu aktywa na budowanie wielopokoleniowej strategii. Okazało się, że kluczem do globalnego sukcesu nie jest znalezienie najtańszej okazji, ale partnera, który potrafi spojrzeć na kapitał klienta holistycznie. Partnera, który rozumie, że dom na Florydzie czy apartament w Dubaju to nie tylko metry kwadratowe, ale element szerszej układanki majątkowej.
To, co niewidoczne dla oczu
Internet zdemokratyzował dostęp do ofert, ale jednocześnie stworzył iluzję, że wszystko jest na wyciągnięcie ręki. W świecie premium prawda wygląda inaczej. Najlepsze okazje lubią ciszę i rzadko trafiają na publiczne portale ogłoszeniowe.
Dzięki współpracy z PAGA Properties, Nowacki zyskał dostęp do rynku „before the market” – sfery zarezerwowanej dla nielicznych. Luksusowe rezydencje nad samym oceanem, apartamenty w najbardziej prestiżowych lokalizacjach, czy starannie wyselekcjonowane projekty inwestycyjne w Europie i na Bliskim Wschodzie – to oferty, które krążą jedynie w zamkniętym obiegu zaufanych kontaktów.
– Zrozumiałem, że prawdziwe okazje nie są ogłoszeniami. One są dostępne dla tych, którzy posiadają odpowiednią sieć relacji – przyznaje Nowacki. To właśnie owa sieć stanowi największą wartość dodaną modelu concierge.
Most przez Atlantyk
Co sprawia, że polski inwestor może czuć się pewnie, lokując kapitał tysiące kilometrów od domu? Odpowiedzią jest unikalna struktura PAGA Properties. To polsko-amerykański duet, który łączy w sobie dwa światy. Z jednej strony mamy polskiego partnera, który doskonale rozumie mentalność, obawy i potrzeby inwestorów z Europy Środkowej. Z drugiej – amerykańskiego partnera, który w świecie globalnych transakcji porusza się z naturalną swobodą.
– To połączenie daje poczucie pewności i, co najważniejsze, realnej kontroli nad kapitałem – podkreśla Nowacki.
Dzięki temu modelowi, inwestor nie musi stawać się ekspertem od prawa na Florydzie czy specyfiki rynku w Dubaju. Cały ciężar procesu – od skomplikowanych analiz, przez negocjacje, ustalanie struktur prawnych, aż po finalny nadzór nad transakcją i późniejsze zarządzanie nieruchomością – przejmuje konsjerż. Usługa typu „white-glove” (w białych rękawiczkach) oznacza, że proces, który zazwyczaj kojarzy się ze stresem i biurokracją, staje się dyskretny, precyzyjny i przejrzysty.
Od wyzwania do przywileju
Historia Wojciecha Nowackiego to dowód na to, jak zmiana podejścia może odmienić losy portfela inwestycyjnego. To, co kiedyś wydawało się barierą nie do przebycia, stało się fundamentem jego dzisiejszego sukcesu.
– To już nie wyzwanie. To przywilej – podsumowuje swoją podróż z PAGA Properties. – Moje podejście się zmieniło. Globalne inwestowanie nie jest trudne, pod warunkiem, że pracujesz z właściwym partnerem.
Dziś, gdy rynki stają się coraz bardziej zmienne, a kapitał poszukuje bezpiecznych przystani, rola zaufanego doradcy ewoluuje. Nie chodzi już tylko o pośrednictwo, ale o kuratelę nad majątkiem. PAGA Properties udowadnia, że kapitał nie musi czekać na okazje – on może je tworzyć, o ile trafi w ręce tych, którzy potrafią otworzyć właściwe drzwi. Dla inwestorów oczekujących dyskrecji i międzynarodowej perspektywy, to właśnie tam zaczyna się prawdziwa podróż.







