EWEM – Edyta Wełnicka

Możliwość komentowania EWEM – Edyta Wełnicka została wyłączona Design, New

W swojej pracy jako architekt wnętrz często spotykałam się z pytaniem: a co pani chciałaby zaprojektować?

Jeszcze 10 lat temu w odpowiedzi przedstawiłabym długą, szczegółową listę życzeń. Dzisiaj bawi mnie moje ówczesne podejście. Teraz dużo lepiej potrafię opisać to, co lubię i co chcę wykreować. Wiem, że w pracy designera nie chodzi tylko o formy, kolory, struktury, kompozycje, a nawet konkretne realizacje. W moim odczuciu co innego jest istotą Dobrego Projektu. Zapytana dzisiaj pozwolę sobie w na podpowiedź.

Wnętrze przyjazne dla ludzi

Zacznę od tego, że nawet najdoskonalszy i najbardziej wyrafinowany koncept nie może istnieć sam dla siebie, ani sam siebie uzasadniać. Celem i powodem powstania każdej architektonicznej wizji jest człowiek. Jego potrzeba wygody i codziennej funkcjonalności, ale też jego emocje, upodobania, wrażliwość i poczcie piękna. Każdy z nas pragnie miejsca, za którego drzwiami będzie można zostawić całodzienny zgiełk miasta, które przynosi wytchnienie i spokój, pozwalając odpocząć, ale zapewnia też inspirację, tworząc sprzyjające warunki do rodzenia się nowych pomysłów, budząc w nas chęć do dalszej pracy i stawiania czoła kolejnym wyzwaniom.

Najistotniejszym aspektem każdej przestrzeni mieszkalnej jest jej ergonomia.

Pojęcie to stworzono i opracowano na potrzeby przemysłu, celem podniesienia efektywność pracy, może ono zatem brzmieć egzotycznie w odniesieniu do otoczenia, które chcielibyśmy kojarzyć przede wszystkim z ciepłem i spokojem, stanowi jednak niezbędny fundament każdego dobrego miejsca. Nawet w swoim pierwotnym industrialnym kontekście nie skupiało się ono jedynie na produktywności, dbając również o komfort pracy i zdrowie pracownika spędzającego przecież na danym stanowisku przynajmniej kilka godzin dziennie. Kiedy jednak zauważymy, że we własnym domu przebywamy zwykle przez większą część życia, jasnym stanie się, że w jego obszarze tym bardziej powinny być spełnione wszystkie wymienione powyżej kryteria. Przemyślany, intuicyjne rozplanowany rozkład pomieszczeń oraz przejść pomiędzy nimi zapewnia płynność poruszania się, ułatwia i przyspiesza wykonywanie wszelkich codziennych czynności. Ta sama zasada tyczy się umiejscowienia poszczególnych mebli i sprzętów, a także ich kształtów i wielkości dostosowanych do wymiarów naszego ciała.

Równie ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa. Udostępnienie odpowiednio szerokich oraz wysokich drzwi i przejść, unikanie zbędnych progów, odpowiednie zabezpieczenie schodów i galerii, zadbanie o antypoślizgowe wykończenie podłóg. Często należy również pamiętać o właściwej ochronie oraz zapewnieniu dostępności dla dzieci, osób starszych czy niepełnosprawnych Dobrze przemyślana organizacja przestrzeni ułatwia utrzymanie w niej porządku i czystości, oddając do naszej dyspozycji znajdujące się w zasięgu ręki odpowiednio pojemne zasobniki i kontenery na wszelkie niezbędne sprzęty oraz zapewniając łatwy dostęp do wszelkich obszarów wymagających sprzątania.

Jako ludzie jesteśmy zarówno podobni do siebie w pewnych uniwersalnych potrzebach, jak i też zupełnie od siebie odmienni w innych. Różni nas płeć, wiek, styl życia, pasje i profesja. Zatem miejsce stworzone z myślą o prawdziwych, żywych ludziach powinno uwzględniać tę różnorodność, powinno zatem pasować do naszej postaci i naszej osobowości, jak skrojone na miarę ubranie. Najlepiej zaś, żeby – podobnie jak my sami – zachowało odpowiednią elastyczność, pozwalając nam siebie swobodnie wyrażać i pozostawiając przestrzeń na nasz dalszy wzrost, rozwój i zmienność.

Spokój i harmonia

Porządek zarówno w sferze funkcjonalnej, jak i czysto wizualnej pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie i ogólny dobrostan. Aranżowanie rozkładu i wystroju przypomina pracę poety lub kompozytora. Pojawiają się tutaj proporcje, relacje wiążące na wielu różnych poziomach liczne, pozornie często bardzo odległe od siebie elementy, w jedną spójną całość. Istotny jest rytm i równowaga, która może być jednak pełna wewnętrznej energii.

Zrównoważona kompozycja przestrzeni uwzględnia wszystkie potrzebne w codziennym życiu czynności, wydzielając osobne obszary przeznaczone na: pracę, przygotowywanie posiłków, odpoczynek i sen, a także wspólne spędzanie czasu z najbliższymi nam osobami. Oprócz samej istoty konstrukcji równie ważna jest jednak jej forma. Kolory, kształty, faktury, sposób, w jaki powierzchnie grają ze światłem, ich chropowatość lub gładkość, twardość i miękkość. Wszystkie te cechy złożą się na ogół wrażeń, jakich doświadczymy, obcując z wykonanym w taki sposób pomieszczeniem i będą miały ogromny wpływ na to, czy przebywanie w nim będzie się dla nas wiązać z przyjemnością.

Czas dojrzewania

Projekt nie lubi pośpiechu, nadmiernej presji ani nagłych, niezaplanowanych modyfikacji, wtedy najłatwiej o błędy. Pomimo zastosowania nowoczesnych technologii i materiałów nie istnieją tu drogi na skróty, a jego wykonanie nadal składa się z odrębnych, następujących w określonej kolejności faz, którym nie służy nadmiar spontanicznej improwizacji. Jeśli zaczniemy zatem naciskać na ultraekspresowe ukończenie, zmniejszamy swoje szanse na otrzymanie w efekcie starannie przemyślanej i dopracowanej perełki sztuki użytkowej.

Każdy z następujących tu po sobie etapów rządzi się własnymi prawami, wymagając pieczołowitości i uwagi. Na wstępie staramy się poznać potrzeby i oczekiwania klienta. Wykonać pomiary i inwentaryzację wskazanej lokalizacji, żeby ocenić występujące tam możliwości i uwarunkowania w zestawieniu z proponowanym przez zleceniodawcę budżetem. To jeszcze nawet nie projekt, ale wstępne rozpoznanie, które określi obszar, po którym będzie mogła poruszać się nasza wyobraźnia.

Podczas właściwej fazy projektowej zaczynamy kreślić konkretną wizję całości. Rozkład przestrzenny, rozmieszczenie elementów, proponowaną stylistykę i sposób wykończenia. Tworzenie dokumentacji technicznej to proces, w którym przekładamy gotowy już pomysł z języka funkcjonalności estetyki na zwymiarowane rysunki techniczne i precyzyjnie specyfikacje materiałowe. Dysponując zaś już tym precyzyjnym opisem, możemy dokonać cudu, który umożliwił nam rozwój trójwymiarowych wizualizacji komputerowych – zobaczyć coś, co jeszcze nie istnieje i pokazać tę wizję naszemu klientowi, żeby mógł się wewnątrz niej wirtualnie przespacerować i rozejrzeć po swoim wymarzonym wnętrzu, żeby dokonać ostatecznej akceptacji przedstawionego mu pomysłu.

Finalny projekt wykonawczy definiuje szczegółowo wszystkie procesy niezbędne do uzyskania zamierzonego efektu oraz ich wymaganą kolejność i pozwala przejść wreszcie do praktycznej realizacji, podczas której duchowi projektanta przyjdzie się niestety zmierzyć z oporem materii. Każdą z niezbędnych do wykonania czynności charakteryzuje określona pracochłonność. Część procesów technologicznych również wymaga dłuższego czasu, zanim wymagane reakcje fizyczne bądź chemiczne ulegną zakończeniu, pozwalając przejść do kolejnego etapu prac. Pomimo najlepszych chęci, większości z nich nie da się niestety w istotny sposób skrócić, nie płacąc za to niewspółmiernym wzrostem kosztów bądź spadkiem jakości wykonania. Pracom tym towarzyszy stały nadzór zapewniający zgodność wykonania z projektem i osiągnięcie zamierzonych rezultatów.

Odbiór prac wieńczy całe dzieło, przynosząc satysfakcję zarówno nam, jak i naszym klientom. W tym momencie można poczuć się trochę jak ogrodnik, który wytrwale dbał o kwiat, dając mu szansę, aby we właściwym momencie zakwitnął.

High-endowy rdzeń

Oczywiście jako przedsiębiorczyni mocno stąpam po ziemi i rozumiem, że w każdym biznesie czas to pieniądz. Dlatego w pracowni EWEM wykorzystuję materiały premium. Drewno, fornir, kamień to endemiczne składniki, na których opieram projekt. Stosowanie wysokiej klasy tworzyw ułatwia zapewnienie właściwej jakości wykonania, korzystnie wpływając też na efektywność i precyzję realizacji całego oraz finalną solidność i trwałość. Wysokogatunkowe surowce mają jednak znaczenie nie tylko z punktu widzenia inżynieryjnej funkcjonalności, ale też z jak najbardziej ludzkiej perspektywy. Wszystkie te elementy składać się będą przecież na codzienne środowisko życiowe jego mieszkańców, wpływając na ich zdrowie i dobre samopoczucie.

Otoczenie, niewymagające nieustannych poprawek i renowacji oszczędza nasz czas, redukując zbędny stres i ponoszone koszty, podnosi natomiast komfort życia i doświadczaną satysfakcję, dając poczucie bezpieczeństwa. Naturalne minerały oraz organiczne tworzywa i tkaniny są dla nas nietoksyczne, a nawet w pewien sposób kompatybilne z naszą własnym metabolizmem, od milionów lat budując środowiska pierwotnych biotopów, w których wykształcił się i do których przystosował się niegdyś nasz gatunek. Jeśli zadbamy przy tym o zastosowanie ekologicznych farb i lakierów pozbawionych szkodliwych związków lotnych, będziemy mogli zaoferować mieszkańcom takiego miejsca możliwie zdrową atmosferę. Naturalne materiały jak kamień czy glina są również higroskopijne, pochłaniając nadmiar pary wodnej lub też oddając ją, kiedy robi się nazbyt sucho, dzięki czemu potrafią samoczynnie regulować wilgotność powietrza, co chroni przed przesuszaniem śluzówek. Pozwalają one też ścianom odpowiednio „oddychać”, co zapobiega rozwoju pleśni oraz grzybów wywołujących podrażnienia dróg oddechowych, a nawet alergie oraz astmę. Naturalne materiały – w odróżnieniu od wielu syntetyków – są również łatwiejsze do utrzymania w czystości i w mniejszym stopniu podatne na gromadzenie kurzu i roztoczy, które również stanowią potencjalnie groźne dla naszego zdrowia alergeny. Nacisk położony na jakość i naturalność wykorzystanych budulców stanowi fundament każdego zdrowego pomieszczenia.

Przytulne wykończenie

Całość otulam naturalnymi tkaninami, najbardziej cenię sobie wełnę i len.

Len jest niesforny, ale ma piękną strukturę i można z niego wiele wyczarować. Istotne jest przy tym umiejętne łączenie materiałów, ich tekstur i stonowanych kolorów, tak by tworzyły spójną i kojącą oddziałującą całość.

Intymność zapewniają jednak nie tylko same materiały, ale też wiele innych składników, o których należy pamiętać i starannie je zaplanować. Płynne, łagodne linie i zaokrąglone krawędzie zapewniają użytkownikom zarówno większe fizyczne bezpieczeństwo, jak i psychiczny spokój. W wyeksponowaniu starannie dobranych tkanin, kształtów i kolorów niebagatelną rolę odgrywać będzie właściwe oświetlenie. Najzdrowsze jest zawsze naturalne światło dzienne zawiadujące wydzielaniem melatoniny i regulujące nasz dobowy cykl aktywności. Dlatego staramy się jak najlepiej je wykorzystać, projektując duże, jasne okna oraz przeszklone elementy. Oprócz zapewnienia dostępu do słońca dają również poczucie większej przestronności, otwierając wnętrze na szersze otoczenie i okoliczny krajobraz. Wyboru lamp, które rozjaśnią nasze wieczory, również nie należy postawiać przypadkowi, dostosowując je do wymogów fizjologii ludzkiego wzroku oraz konkretnych potrzeb. Kilka mniejszych punktów świetlnych sprawdzi się o wiele lepiej niż pojedyncze jaskrawe źródło, zapewniając nastrojową atmosferę. Korzystna jest również możliwość płynnego regulowania ich jasności i temperatury barwowej. Chłodne odcienie lepiej sprawdzą się podczas pracy, natomiast te cieplejsze sprzyjają relaksowi. Warto zadbać również o odpowiednią akustykę pomieszczenia. Wykorzystanie materiałów pochłaniających dźwięk, jak dywany czy zasłony, wygłusza zarówno zewnętrzny hałas, jak też rozprasza echa wewnętrznych dźwięków: stuknięć, szurania, ludzkich kroków i głosów.

Kolejnym czynnikiem mającym ogromny wpływ na samopoczucie i zdrowie domowników jest odpowiednia jakoś powietrza, co oznacza systemy wentylacji i klimatyzacji dbające o jego odpowiednią świeżość, temperaturę, nawilżenie i jonizację. Bardzo pomocna w tej kwestii będzie obecność żywych roślin, które poprawiają nie tylko lokalny mikroklimat, ale uzupełniają cały wystrój o elementy zielonej natury, kojącą wpływając na nasz stan psychiczny.

Podłoga obdarzona miłością

Będąc dzieckiem, widziałam kiedyś grafikę, która z założena miała być zapewne reklamą producenta podłóg, której autorowi udało się jednak niechcący uchwycić znacznie więcej, niż od niego oczekiwano. Przedstawiała ona jedynie parę przytulonych do siebie i siedzących na przestronnej podłodze ludzi. Najważniejsze w niej było jednak to, co działo się pomiędzy tym dwojgiem i co promieniowało na cały obraz. Wnętrza mogą mieć duszę, którą trudno jednoznacznie wskazać i określić, którą jednak dostrzega się we wszystkich widocznych detalach i w relacjach, które pomiędzy nimi zachodzą.

Miękkie, wygodne pufy, poduszki, narzuty o przyjemnej dla oka i dotyku fakturze. Pomieszczenia zaaranżowane z myślą o życiu rodzinnym, domowych zajęciach i rozmowach, ale też zaciszne zakątki, w których zawsze można się zaszyć. Drobiazgi dobrane i zestawione ze sobą z miłością. Projekty, które w końcowym efekcie, pośród jesiennych i zimowych zmierzchów pachną książką i łąką, kiedy nadejdzie pora długich wieczorów.

Projektuję, bo lubię

Budowanie przestrzeni, która zapewni mieszkańcom zarówno funkcjonalną użyteczność, jak też zmysłowy komfort i radość płynącą z samego zanurzenia się w wizji architekta, stanowi wyzwanie, ale zawsze przynosi ogromną satysfakcję. Piękno cieszy nie tylko jego odbiorców, ale też ludzi biorących udział w jego tworzeniu. A ja lubię sprawiać, by świat stawał się chociaż odrobinę lepszym miejscem. Lubię kształtować wnętrza, które staną się dla kogoś zarówno bezpieczną przystanią, jak i portem, z którego wyruszą w kolejną wielką, życiową podróż. Mieszkania zapewniające wspierającą scenerię dla naszych codziennych spraw, zmartwień i radości, pracy i odpoczynku. Takie właśnie domy chcę projektować.

Mira Żmijewska

Comments are closed.