Polscy lotnicy – na krętych drogach Wielkiej Wojny

Możliwość komentowania Polscy lotnicy – na krętych drogach Wielkiej Wojny została wyłączona Historia, Lotnictwo, Piotr Bieliński

Roland_Garros_1910

Trzy imperia – Carska Rosja, Królewskie Prusy i Cesarska Austria scementowane wzajemnym sojuszem interesów i niezaspokojonym apetytem posiadania, ponad 200 lat temu wymazały Polskę z mapy świata. W 1914 roku armie tych „trzech cesarzy” – zaborców Polski – stanęły naprzeciw sobie. Rozpętała się wojna, nazwana później – z racji mas ludzkich w niej uczestniczących, ogromu technicznych środków w niej zastosowanych i potęgi finansów na nią wydanych – „Wielką Wojną” … Owa wymodlona przez Adama Mickiewicza „Wojna ludów” zmiotła z politycznej sceny trzy nienawidzące Polski cesarskie trony dając Polsce w listopadzie 1918 roku wolność.

Zakończona czteroletnia ogromna batalia po raz pierwszy wykorzystała do swoich celów niedoceniane z poczatku aparaty latające cięższe od powietrza – aeroplany, czyli jak nazywając je dzisiejszymi słowy – samoloty. Do ich obsługi zarówno podczas lotu jak też na ziemi potrzebni byli ludzie. Personel naziemny – mechanicy, stolarze, ślusarze czy rusznikarze – mozolnym trudem sprawiali, że samoloty służyły ludziom w walce. Mimo ich ciężkiej pracy byli oni zawsze tłem lotniczych zmagań i nigdy nie zostali należycie docenieni. Chwała i pamięć została przy tych, którzy siedzieli za sterami powietrznych maszyn – pilotach. Samolot szybko stawał się groźną bronią. 1 kwietnia 1915 francuski pilot Roland Garros odniósł pierwsze zwycięstwo powietrzne, zestrzeliwując niemiecki samolot rozpoznawczy Albatros. Zapoczątkowany przez niego sposób walki powietrznej stał się podstawowym sposobem walki samolotów myśliwskich aż do ery kierowanych pocisków rakietowych w latach pięćdziesiątych XX stulecia, kiedy to broń strzelecka stała się bronią pomocniczą.

Pierwsi polscy entuzjaści lotnictwa z inicjatywy i przy wsparciu księcia Stanisława Lubomirskiego ropoczęli swoje przygody już w 1909 roku zdobywając umiejętności w kierowaniu aeroplanami. Później wielu Polaków zdobywało szlify powietrzej żeglugi w szeregach powstających sił powietrznych armii zaborczych. Armia rosyjska w 1910 roku delegowała na wyszkolenie do Francji czterech oficerów w tym dwóch Polaków. Kapitan marynarki Grzegorz Piotrowski i porucznik Bronisław Matyjewicz-‑Maciejewicz ukończyli kurs uzyskując od Aeroklubu Francji dyplomy pilotów. Obaj oficerowie zagrozili rezygnacją z odebrania dyplomów co poskutkowało uwzględnieniem ich żądania wpisania do otrzymanych dokumentów narodowości polskiej. Byli oni później pionierami nowych tras i zdobywcami pierwszych lotniczych rekordów. Szybko kursy kończyli następni Polacy, także amatorzy, stali się oni kadrowym zaczątkiem przyszłego lotnictwa polskiego.

Lepiej niż w Królestwie Polskim – „prywislańskim kraju” rozwój sztuki lotniczej przebiegał w zaborze austriackim – we Lwowie i Krakowie. Na Politechnice Lwowskiej studiowali późniejsi bohaterowie walki o wolność Rzeczypospolitej: Bastyr, Stec, Toruń, de Beaurain. Dla przyszłego lotnictwa polskiego znaczenie miał każdy człowiek z umiejętnościami pilotażu a w ślady szaleńców przestworzy szli następni adepci latania, kończąc kursy i kontynując pasję w całej, podzielonej między zaborcze imperia Polsce…

Po wybuchu wojny światowej Polacy musieli służyć w armiach zaborców przez co codziennością stały się bratobójcze zmagania między rodakami. Nie udawało sie przez długi czas uruchomić możliwości szkolenia większej liczby pilotów wojskowych, zwłaszcza jeśli chodzi o formacje będące pod polską komendą. Przez dłuższy czas próbowano takie kroki poczynić w Legionach Piłsudskiego, jednak były one przez Austriackie kręgi wojskowe torpedowane. Od 1916 roku uruchomiono więc inicjatywę kierowania kandydatów na przyszłych pilotów do szkół lotniczych CK Armii. Poparcia inicjatywie, realizowanej przez ppor. de Beaurain udzieliły kręgi polskie w Wiedniu dzięki czemu dowódca lotnictwa, gen. Uzelacz (półkrwi Polak) gorąco wsparł zabiegi Polaków. Dzięki temu adepci lotniczych zmagań w szkołach pilotów w Heinburg i w Wiener-‑Neustadt zetknęli się z najnowszymi doświadczeniami bojowymi austriackiego lotnictwa – wyniesionych głównie z frontu włoskiego i nawiązali kontakty z lotnikami Polakami z austriackiej armii. Byli wśród nich Pareński, Wilhelm Siemiński, Gaweł Pawłowski, Kazimierz Kubala i inni weterani zaciekłych starć lotniczych.

Proklamowanie Aktem 5 listopada przez Niemcy i Austrię Państwa Polskiego i utworzenie jego tymczasowych władz przyczyniło się w rezultacie do tworzenia w ramach namiastki polskiego wojska sił lotniczych. Próba utworzenia Polskiego Towarzystwa Żeglugi Napowietrzenej w Warszawie została przez Niemców przerwana, chociaż zezwolono jednak na prowadzenie kursów lotniczych. Od końca lutego do połowy maja 1917 w szkoleniu brało udział 260 kursantów z których 73 zakończyło szkolenie egzaminem, otrzymując stosowne dokumenty. Prace nad tworzeniem wojska na terenie Polski pod władzą Cesarskich Niemiec przerwało polityczne przesilenie. W lipcu 1917 roku Legiony pod dowództwem Piłsudskiego odmówiły wspierania polityki niemieckiej wobec Polaków. Najważniejszym krokiem było nie złożenie przysięgi na wierność cesarzowi przez oddziały I i część II brygady Legionów co w rezultacie zatrzymało formowanie wojska po komendą zaborcy. Żołnierzy tych formacji z ich dowódcami musiano internować w obozach. Piłsudski został uwięziony w twierdzy w Magdeburgu, a dalszy bieg wojny pokazał słuszność obranej przez Komenanta drogi gdyż losy wojny ważyć się zaczęły na zachodzie. W ówczesnej sytuacji wojennej nabór Polaków do walki przy boku Niemiec skończyłoby się wysłaniem żołnierzy z orzełkami na czapkach przeciwko Francji, Anglii i włączającym się do wojny Stanom Zjednoczonym.

Na frontach wojny we wszystkich formacjach pod polską komendą próbowano organizować lotnicze jednostki. – w Korpusie gen. Dowbora-‑Muśnickiego w Rosji (gdzie w Mińsku w lipcu 1917 utoworzono pierwszy polski oddział lotniczy pod dowództwem kpt. pil. Zygmunta Studzińskiego, w którym służyło 76 lotników). Podobne działania podjęto w zbierającym żołnierzy polskich z Rosji i Bałkanów II Korpusie Polskim na froncie w Rumunii, w oddziałach w Odessie. Wszystkie te formacje jednak zostały przez Niemców albo Rosjan rozwiązane a sprzęt zabrany. Od jesieni 1918 roku ich personel starał się podążać do walczącego kraju, żeby wspomóc jego odrodzenie po ponad 120 latach niewoli.        Duża grupa wojskowych Polaków utworzyła w październiku 1918 roku na wschód od Krymu – na Kubaniu 4 Dywizję Strzelców Polskich pod komendą gen. Lucjana Żeligowskiego. W jej ramach utworzono 1 Awiacyjny Oddział Wojsk Polskich na razie działający „na piechotę”. Wraz z dywizją jednostkę przetransportowano do portu w Odessie, gdzie zaatakowała w porcie bolszewików. Na wiadomość o tym 15 stycznia 1919 roku formację tę objął pod swoją komendę pilot z armii tureckiej por. pil. Ludomił Rayski. Wśród jego podkomendnych byli Stanisław Zacharewicz-‑Święcicki późniejszy działacz sportu lotniczego, wiceprezydent Łomży, Czesław Filipowicz, Sokołowski, Mroczkowski, Wąsikowski czy Żardecki oraz inni lotnicy. Walki z wojskiem rewolucyjnej Rosji i Ukraińcami trwały do kwietnia 1919 roku a w końcu maja oddział jako jedyny wydostał się z Rosji i przeszedł w całości przez Rumunię do Polski, doprowadzając doń ponad 30 lotników.

Na zachodnim teatrze wojennych zmagań Wielkiej Wojny Polacy również otrzymywali szanse wstępowania w szeregi kandydatów na podniebnych asów, ale wyłącznie w armich obcych. Weteran ochotniczej kompanii polskiej w Legii Cudzoziemskiej – Legionu Bajończyków, Marian Himner w czasie szkolenia lotniczego szkoły pilotów w Pau zginął 22 lipca 1916 roku w katastrofie samolotu, który pilotował. Podniesienie sprawy polskiej jesienią 1916 roku na forum międzynarodowym przez Niemcy i upadek cara w lutym 1917 roku zasadniczo zmieniło sytuację polityczną wokół sprawy polskiej.

Po dekrecie prezydenta Francji z 4 czerwca 1917 roku o utworzeniu autonomicznej Armii Polskiej, lotnictwa nie tworzono od razu. Jednak po napływie licznych ochotników do Armii Polskiej – głównie z Polonii w USA i jeńców z armii CK Austrii – wśród których byli doświadczni już piloci – podjęto decyzję o utworzeniu polskiego lotnictwa. Do obozu Sille‑le‑Guillaime, gdzie formowano wojsko przybywali adepci lotniczej sztuki. Często przybywali z daleka – z USA, Brazylii, Chin, Indii z armii niemieckiej. Porucznicy Wojewódzki, Rudlicki Jurgenson dotarli do Francji przez Chiny Indie i Egipt, Garliński przez Archangielsk a kapitanowie Abżółtowski i Kossowski zaciągneli się do służby w USA i stamtąd przypłynęli do Francji. Z uwagi na napływ lotników z oddziałów lotniczych I i II Korpusu z Rosji przyśpieszono formowanie polskich oddziałów lotniczych we Francji. 22 czerwca 1918 roku na froncie Prezydent Raimond Poincare przy udziale Komitetu Narodowego Polskiego, (będącego wówczas faktycznym Rządem Polskim z Romanem Dmowskim na czele) wręczył sztandary jednostom bojowym Armii Polskich w tym chorągiew dla Awiacji Polskiej.

Od lipca 1918 rozpoczęto szkolenie w Dijon, potem w Longvie a w końcu w szkole wyższego pilotażu w Pau. Część lotników przydzielonych do francuskich eskadr walczyła już na froncie z Niemcami. Podchorąży pilot Stefan Pawlikowski służył we francuskiej 96 Eskadrze Myśliwskiej Spadów na froncie francusko-‑niemieckim. 2 sierpnia zginął podchorąży Jan Raszewski były żołnierz Legionu Bajończyków, dwukrotnie wcześniej ranny i dwa razy odznaczony. Ogromna praca dziesiątek szalonych zwolenników niedocenianego dotąd lotnictwa przyniosła efekty. W marcu 1919 roku lotnictwo Armii Polskiej we Francji liczyło 88 pilotów, 3 obserwatorów, 2 oficerów technicznych i 110 mechaników. Dowódcą został płk Sergiusz Abżółtowski. W wyniku zabiegów dowodzącego od października 1918 roku Armią we Francji gen. Hallera u Francuzów uzyskano sprzęt i francuskich pilotów oraz eskadry ze sprzętem i personelem francuskim. Na przełomie kwietnia i maja 1919 roku lotnicy „Błękitnej Armii” zaczęli przebazowywać się do Polski, pogrążonej w zaciekłych walkach o kształt i bezpieczeństwo wschodnich granic.

Pół roku wcześniej, 16. grudnia 1918 r. na Polu Mokotowskim w Warszawie grupa 36 lotników wypowiedziała rotę przysięgi na wierność Rzeczypospolitej. Uroczystości nadano szczególny, symboliczny charakter. Przysięgę złożyli: ppłk Zygmunt Studziński; kapitanowie: Julian Słoniewski, Donat Makijonek, Pietraszkiewicz, rtm. Tadeusz Grochowalski; porucznicy: Stanisław Ujejski, Artur Jurkiewicz, Henryk Skoczdopole, Zdzisław Zych-‑Płodowski, Augustyn Menczak, Batycki, Tytus Karpiński, Józef Godlewski; podporucznicy: Tadeusz Antonowicz, Zbigniew Babiński, Karol Chlupka, Mieczysław Garsztka, Ludwik Idzikowski, Lispowski, Stanisław Krajewski, Władysław Świątecki, Władysław Ciechoński, Kornacki, Tadeusz Prauss, Stanisław Rybka, Tułacz, Stanisław Jakubowski, Edmund Jungowski, Stefan Brygiewicz, Jan Skarżyński, Włodzimierz Puzyna, Józef Krzyczkowski, Stanisław Pawluć, Stefan Sznuk, Popławski, Wardejn.

Polskie Siły Lotnicze stały się faktem – ropoczęła się walka lotników w obronie młodego Państwa. Na szczęście dzieki trudowi wielu ludzi gotowe były lotnicze kadry dla rodzacego się polskiego lotnictwa. Potrzebne były teraz ich umiejętności i hart ducha. Czas pokazał, że ludzie ci sprawdzili się w służbie dla Rzeczypospolitej wykonując z naddatkiem swoje obowiązki.

 

Piotr Bieliński

Comments are closed.