Oto trzy największe muzea narodowe: w Warszawie, Poznaniu i Krakowie udostępniają widzom spuściznę artystyczną jednego z najważniejszych polskich malarzy – Józefa Chełmońskiego. Na wystawie, która obecnie gości w Warszawie, a 6 marca 2025 pojawi się w Poznaniu, zobaczymy zarówno najbardziej rozpoznawalne obrazy artysty jak „Babie lato” i „Bociany” z warszawskiego Muzeum czy poznańską „Orkę”, jak i niedawno odkryte dzieła, o których istnieniu nikt nie wiedział.
Jak podkreśla kuratorka wystawy, zastępczyni dyrektora ds. naukowych dr Maria Gołąb z Muzeum Narodowego w Poznaniu – wystawa jest efektem intensywnej pracy trzech instytucji, dzięki którym możemy zobaczyć największe dzieła malarza w doskonałej odsłonie.
Projekt „Chełmoński” jest wynikiem kilkuletnich prac badawczo-konserwatorskich. Jakie były najważniejsze cele tego przedsięwzięcia i co udało się osiągnąć dzięki tym badaniom?
Pomysł na zorganizowanie wystawy narodził się w 2017 roku. Wówczas w Poznaniu spotkali się przedstawiciele trzech muzeów – z warszawskiego Muzeum Ewa Micke-Broniarek i prof. Agnieszka Lajus, pełniąca obecnie obowiązki dyrektora tego Muzeum, dr Aleksandra Krypczyk-de Barra z Muzeum Narodowego w Krakowie oraz p. Tadeusz Matuszczak i ja. Podjęta wówczas decyzja o wspólnej organizacji wystawy Józefa Chełmońskiego przyniosła w 2022 umowę o współpracy trzech wymienionych muzeów, a prace badawcze i organizacyjne nabrały tempa, by zamysł ten urzeczywistnić. W związku z tym, iż pierwsza edycja wystawy przewidziana została w Warszawie, gros zadań o charakterze organizacyjnym przypadło zespołowi warszawskiego Muzeum, który pod kierunkiem p. Agaty Wiśnioch prowadził całość spraw związanych z wypożyczeniem obrazów od polskich i zagranicznych muzeów, a także bardzo licznych właścicieli prywatnych. Muzeum warszawskie wzięło na siebie także trud wydania katalogu, ale teksty o twórczości Chełmońskiego oraz badania konserwatorskie jego obrazów przygotowali kuratorzy i konserwatorzy muzeów ze wszystkich trzech miast. Monumentalna publikacja składa się z dwóch tomów: tom pierwszy zawiera eseje poświęcone sztuce Chełmońskiego oraz technologii jego obrazów, tom drugi to katalog wszystkich obrazów artysty. Wydawnictwo to będzie z pewnością dla historyków i badaczy sztuki Chełmońskiego, a także dla kolekcjonerów czy domów aukcyjnych najważniejszym punktem referencyjnym na najbliższe kilkadziesiąt lat. Logistycznie organizacja wystawy była ogromnym wyzwaniem. Efektem jest imponująca wystawa, którą obecnie można podziwiać w Warszawie, a w przyszłym roku w Poznaniu i Krakowie.
Podczas realizacji projektu udało się odkryć nieznane dotąd obrazy Chełmońskiego. Które z tych odkryć były dla państwa najbardziej zaskakujące?
Te obrazy można już oglądać na wystawie warszawskiej. Jeden z nich, sprowadzony z Muzeum Sztuk Pięknych w Budapeszcie, nosi tytuł „Przed karczmą” i namalowany został w 1872 r. w Monachium. Obraz odkrył kurator z Warszawy dr Wojciech Głowacki, przeglądając katalogi wielu światowych muzeów. To ogromna gratka, bo o istnieniu tego obrazu nic nie było wiadomo. Prawdopodobnie zakupiony został niedługo po namalowaniu w Monachium przez jednego z najzamożniejszych arystokratów austro-węgierskich, mecenasa sztuki i filantropa (jak ustalili koledzy w Warszawie) i w 1912 r. przekazany do budapeszteńskiego muzeum. Wśród dzieł, które również nie były do tej pory prezentowane, mamy „Wieczór letni” z 1875 roku zakupiony przez nasze muzeum w ubiegłym roku – wyjątkowe w twórczości malarza. Widzowie mogą go zobaczyć po raz pierwszy teraz w Warszawie, a potem w Poznaniu i Krakowie. W tym przypadku wiadomo było, iż taki obraz został namalowany przez Chełmońskiego, a powstał w pracowni w Hotelu Europejskim w Warszawie; pracowni tej kilka lat temu poznańskie muzeum i ja osobiście poświęciliśmy wystawę. Wiedzieliśmy zatem, że obraz przedstawia młodą kobietę siedzącą przy oknie w porze późnego wieczoru, ale przez ponad 100 lat był uznany za zaginiony.
Wystawa w Poznaniu to część szerszego projektu, który obejmuje także Warszawę i Kraków. Co wyróżnia poznańską część tej wystawy?
Rzeczywiście w naszym muzeum będzie kilka obrazów, których nie zobaczą warszawscy widzowie. Będą to pejzaże z kolekcji prywatnych z terenu Wielkopolski, na które chcemy zwrócić szczególną uwagę widzów. Zaprezentujemy także obraz „Kulig”, znany również pod tytułem „Karnawał w Polsce”, namalowany w Paryżu i przedstawiający sannę w zimowym, słonecznym pejzażu. Obraz pojawił się latem tego roku na aukcji londyńskiego domu aukcyjnego Sotheby i nie zdążył już zostać wypożyczony na wystawę warszawską. Zostanie natomiast pokazany w Poznaniu. Ogromnym zaskoczeniem było także odkrycie, iż obraz do czasu wojny był własnością rodziny Raczyńskich z Rogalina. Nie tylko zatem pokażemy po raz pierwszy od dziesiątków lat tę kompozycję, ale także opublikujemy w przygotowywanym właśnie przeze mnie przewodniku po wystawie ten fragment nieznanej dotąd jego historii. Dopowiem tu może, iż we wspomnianym przeze mnie katalogu dzieł wszystkich Józefa Chełmońskiego, który liczy 581 pozycji, każdy obraz posiada pieczołowicie odtworzoną historię od czasu namalowania, przez jego udział w wystawach i historię własności aż do aktualnego właściciela. Tę żmudną pracę wykonali koledzy z warszawskiego muzeum: p. Ewa Micke-Broniarek, Wojciech Głowacki, z konsultacjami p. Tadeusza Matuszczaka.
Jak została zaprojektowana narracja wystawy? Czy opowiada historię życia Chełmońskiego w kolejności chronologicznej, czy raczej skupia się na określonych tematach lub etapach jego twórczości?
W Poznaniu wystawa będzie ułożona wg innego scenariusza niż ten przygotowany dla muzeów w Warszawie i Krakowie, gdzie zdecydowano się ułożyć wystawę wg dominujących motywów: wiejskich scen rodzajowych, dzieł o tematyce końskiej, wreszcie pejzaży. W Poznaniu chcę pokazać Chełmońskiego w klasycznym ujęciu chronologicznym, pozwalającym widzowi poznać dynamikę jego twórczości: dominujące w danym momencie tematy, zmieniające się sposoby malowania, zaniechane wątki czy powroty motywów. W pierwszej przestrzeni pokażemy jego najwcześniejszy etap przypadający na lata 1869–1875. Będą to obrazy powstałe w okresie studiów u Wojciecha Gersona, potem te malowane w Monachium – będącym wówczas jednym z centrów artystycznych Europy, i dzieła namalowane po powrocie do Warszawy. Ten czas zostanie szczególnie podkreślony, gdyż właśnie wówczas Chełmoński wraz ze Stanisławem Witkiewiczem – ojcem i Adamem Chmielowskim tworzyli w pracowni w warszawskim Hotelu Europejskim, rewolucjonizując polską sztukę. Kolejny, wyodrębniony przestrzennie etap pokaże dzieła namalowane w Paryżu – te wczesne, wspaniałe, kulminujące słynną „Czwórką”,ale także i takie, które były odpowiedzią na ogromną koniunkturę na jego obrazy wśród europejskich i amerykańskich kolekcjonerów. Dlatego też malarz nierzadko powtarzał motywy i kompozycyjne ujęcia konnych scen rodzajowych – tych najbardziej lubianych, egzotycznych dla tamtych odbiorców tematów. W ostatnich przestrzeniach pokażemy twórczość artysty dojrzałego, poszukującego nowych form wyrazu we wspaniałej, odrodzonej twórczości pejzażowej, naznaczonej rysem mistyki, w takich dziełach jak „Dniestr w nocy”czy w kompozycji „Pod Twoją obronę”. Tu także znajdą swe miejsce najbardziej znane kompozycje artysty, takie jak „Orka”czy „Bociany”,które dla wielu pokoleń Polaków stały się rodzajem kliszy budującej w wyobraźni obraz surowości i wzniosłości dawnego wiejskiego życia.
Kilkadziesiąt obrazów Chełmońskiego zostało poddanych konserwacji. Jakie były największe wyzwania w tej dziedzinie, szczególnie biorąc pod uwagę wiek obrazów i ich stan techniczny?
Badania konserwatorskie to był jeden z filarów projektu i olbrzymie wyzwanie. Wszystkie obrazy z poznańskiego muzeum zostały przebadane, wraz z wybranymi dziełami z muzeów Warszawy i Krakowa, pod kątem technologii malarskiej, a wyniki tych badań zostały opublikowane w katalogu wystawy. Opisano właściwości rysunku artysty, stosowane przez niego podłoża malarskie, scharakteryzowano technikę i stosowaną paletę barw. Nigdy dotąd tak szerokich badań konserwatorskich dzieł Chełmońskiego nie prowadzono. Obrazy zostały także wykonserwowane, a wiele z nich otrzymało nowe wspaniałe ramy. Zdarzały się obrazy, których konserwacja była ogromnym wyzwaniem. Tak było z obrazem „Targ na konie w Bałcie”, który jest jednym z centrów ekspozycji poświęconej czasom paryskim. To wielka kompozycja, która ma u podstawy około trzech metrów, i nad którą intensywnie pracował cały zespół konserwatorów z Muzeum Narodowego w Warszawie. Także wszystkie poznańskie obrazy poddane zostały konserwacji i – można powiedzieć – będą lśnić na wystawie pełnym blaskiem.
Jak pani sądzi, co w twórczości Chełmońskiego może przyciągnąć współczesnych, zwłaszcza młodszych odbiorców? Jakie aspekty jego malarstwa są aktualne i ponadczasowe?
Myślę, że młodego widza może przyciągnąć egzotyka realistycznie przedstawionego świata ostatnich dekad XIX wieku w tzw. scenach rodzajowych, zróżnicowane wyobrażenia wsi, końskie galopady, ale przede wszystkim samo mistrzostwo techniki malarskiej widocznej w karkołomnych ujęciach, piękno wyobrażonego pejzażu, a także czytelny, tylko jemu właściwy ekspresyjny sposób malowania. Chełmońskiemu, który tworzył w okresie, gdy językiem dominującym w europejskiej sztuce był realizm, zawsze towarzyszyła myśl romantyczna. Świat pokazany w jego obrazach to świat w intensywnym wymiarze, jego bohaterowie są pełni ekspresji, a pejzaż czy scena rodzajowa niosą głębokie znaczenia. W późniejszej twórczości, pod koniec XIX wieku, w malarstwie pejzażowym pojawia się nuta refleksji symbolicznej i wspomniany już rys mistycyzmu. Chełmoński bowiem był osobą głęboko wierzącą i ta religijna wrażliwość znalazła subtelne odbicie w wielu jego dziełach. Mamy nadzieję, że wystawa Chełmońskiego będzie interesująca nie tylko dla młodych, że przyciągnie zróżnicowaną publiczność od dzieci do ludzi starszych – tak jak dzieje się to teraz w Warszawie. Tego typu wydarzenie, jakim jest wystawa monograficzna artysty, przygotowywane jest raz na kilkadziesiąt lat. Trzeba więc koniecznie tę wystawę zobaczyć, by poznać twórczość jednego z najważniejszych polskich artystów 2. połowy XIX w.
Dziękuję za rozmowę.
Sylwia Wesołowska
Termin wystawy po przenosinach do Muzeum Narodowego w Poznaniu: 6 marca – 29 czerwca 2025
Muzeum Narodowe w Poznaniu
Aleje Marcinkowskiego 9
1. Bociany, 1900, olej, płótno, 150×198, Muzeum Narodowe w Warszawie, nr inw. MP 561 MNW
2. Wieczór Letni – wspomnienie Ukrainy, 1875, olej, płótno 81×114, Muzeum Narodowe w Poznaniu, nr inw. MNP Mp 3542
4. Targ na konie w Bałcie, 1879, olej, płótno 131,2x 296,8, Muzeum Narodowe w Warszawie, nr inw. MP 4128 MNW
5. Pogoda. Jastrząb, 1899, olej, płótno 135 x 196, Muzeum Narodowe w Poznaniu, nr inw. MNP Mp 3493
6. Orka, 1896, olej, płótno, 144,5 x217, Fundacja im. Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu, nr inw. MNP FR 17
7. Czwórka, 1880, olej, płótno, 52,5 x 109, Muzeum Narodowe w Warszawie, nr inw. MP 1927 MNW