Edgar Wischmeyer jako designer przemysłowy

Możliwość komentowania Edgar Wischmeyer jako designer przemysłowy została wyłączona Architektura, Design

w szczególny sposób dopełnił nasz obraz pulsującego sztuką, współczesnego Berlina.

Miasto to nie tylko infrastruktura materialna: budynki, place, parki, uniwersytety, centra handlowe, muzea i biblioteki zintegrowane siecią komunikacyjną, w jeden  pulsujący życiem organizm. Miasto to jego mieszkańcy: ludzie, starzy, młodzi, źli, szczęśliwi, radośni, weseli, smutni, zagonieni i zrelaksowani.

Edgar Wischmeyer, zaprosił nas do swego gościnnego domu-pracowni, w którym zaraz po zamknięciu drzwi można się było czuć jak w zaczarowanym świecie. Takich światów jest już chyba, w każdym mieście niewiele.lighttool

4,5-metrowej wysokości mieszkanie, boazerie jakie po raz ostatni widziałam w Łańcucie, pałacu Potockich, w południowo-wschodniej Polsce. Meble w stylu art-novo i art-deco, nie konkurują, a współistnieją w harmonii z ultra astronomicznymi, fruwającymi modelami konstrukcji sferycznych autorstwa gospodarza, skąpane w ciągle zmieniającym się oświetleniu.  Jednym słowem poczułam się jak szczęśliwe dziecko w krainie czarów, gdzie wszystko mogło się zdarzyć, bo wszystko było w nieustannym ruchu, tak rzeźby sferyczne jak i podążające za nimi oświetlenie. Przez moment pomyślałam, że sama jestem jakimś „ciałem niebieskim”.fish

Tu stare z nowym nie walczyło, a manifestowało symbiozę, która dzięki wytrawnej ręce i gustowi dekoratora, wysyłała gościom już od drzwi przesłanie, że kultura jest ciągłością, taką „panta rei”, czyli  nieustannym dzianiem się. W pracowni  artysty dosłownie i w przenośni działo się wiele.

Starożytna, rzeźbiona szafa, wielkości małego domku rodzinnego. Nieopodal łoże pod baldachimem skąpane w purpurze, projektu gospodarza, w towarzystwie głębokich foteli, a jakże, również purpurowych. W nastroju i wymowie filozoficznej wystrój ten nawiązywał wręcz do tęsknot monarchistycznych. A to pewnie dlatego, że monarchowie byli nie tylko szczodrymi mecenasami sztuki, znali się na niej, ale również sami ją uprawiali. A wybitni artyści, królom byli równi.

Dzisiejszy mecenat jest w rękach zimnych urzędasów, najczęściej nie mających pojęcia o sztuce. Dlatego dzisiejszy artysta porzucony jest sam sobie i brutalnej komercji masowego bezguścia. Miarą sukcesu sztuki jest sprzedaż. Jeśli coś się sprzedaje to znaczy, że jest dobre. Najlepiej jak się sprzedaje masowo, czyli innymi słowy, tyrania mas i masówki.  Nic więc dziwnego, że nie jeden artysta o wyrafinowanym smaku zatęskni czasami  do czasów  mecenasów-monarchów i artystów.

Dateiname :DSCN6608.JPG Dateigröße :941.7 KB (964272 Byte) Aufnahmedatum :0000/00/00 00:00:00 Bildgröße :2048 x 1536 Auflösung :72 x 72 dpi Bitanzahl :8 Bit/Kanal Schützen :Aus Ausblenden :Aus Kamera-ID :N/A Modellname :E995 Qualitätsmodus :FEIN Messmethode :Mehrfeld Belichtungsbetriebsart :Programmautomatik Blitz :Nein Brennweite :8.2 mm Verschlusszeit :1.0Sekunde Blende :F2.6 Belichtungskorrektur :0 EV Fester Weißabgleich :Automatik Objektiv :Integriert Blitz-Synchronisierungsmodus :N/A Belichtungsdifferenz :N/A Flexibles Programm :N/A Empfindlichkeit :Auto Schärfung :Automatik Kurvenmodus :N/A Farbmodus :FARBE Tonwertkorrektur :AUTOMATIK Breite (GPS) :N/A Länge (GPS) :N/A Höhe (GPS) :N/A

Jeszcze w przedpokoju zauważyłam pod sufitem skórzane pętle i podwieszki, na których Edgar niczym Tarzan wykonywał cyrkowe ćwiczenia, z dżungli rodem, udawadniając swoim gościom, że nie może być kultury bez natury jak i nie może być natury bez kultury.

Edgar Wischmeyer zakończył Wydział Design’u Przemysłowego, na Akademii Sztuk Pięknych, w Munster, w Westwalii.

Munster to piękne średniowieczne miasto, całkowicie odbudowane po wojnie, które jest przede wszystkim ośrodkiem akademickim. Wszystko jest tu w ludzkiej skali; czteropiętrowe kamieniczki, dyskoteki dla młodzieży, restauracyjki i kawiarenki. I może właśnie mając tyle zachowanej historii sięga się po coś, co na pierwszy rzut oka jest ultra nowoczesne, a mianowicie, coś co można by określić naukowym konstruktywizmem, a co w rzeczy samej wyrasta z geometrycznych i sferycznych obserwacji starożytnych Greków.

Design przemysłowy, w Munster, stawia się na równi z ośrodkami takimi jak: znane uniwersytety amerykańskie, dla przykładu Georgia Institute of Technology, Chicago Institute of Design, New York University, Tisch School of Arts, Carnagie Melon University, czy też europejskimi jak: Florence Design Academy, Milan, Royal College of Art, Hyde Park London, Lund University, Aalto University School of Art, czy też Muthesius Academy of Fine Art, Kiel. Oczywiście mam pełną świadomość, że tak zwany „reiting” jest sprawą propagandowo-polityczną i nie zawsze odzwierciedla najlepsze szkoły sprawiedliwie.

Dateiname :DSCN9400.JPG Dateigröße :829.0 KB (848933 Byte) Aufnahmedatum :2003/11/27 17:42:34 Bildgröße :2048 x 1536 Auflösung :72 x 72 dpi Bitanzahl :8 Bit/Kanal Schützen :Aus Ausblenden :Aus Kamera-ID :N/A Modellname :E995 Qualitätsmodus :FEIN Messmethode :Mehrfeld Belichtungsbetriebsart :Programmautomatik Blitz :Nein Brennweite :16 mm Verschlusszeit :1/1.2Sekunde Blende :F3.5 Belichtungskorrektur :0 EV Fester Weißabgleich :Automatik Objektiv :Integriert Blitz-Synchronisierungsmodus :N/A Belichtungsdifferenz :N/A Flexibles Programm :N/A Empfindlichkeit :Auto Schärfung :Automatik Kurvenmodus :N/A Farbmodus :FARBE Tonwertkorrektur :AUTOMATIK Breite (GPS) :N/A Länge (GPS) :N/A Höhe (GPS) :N/A

Edgar Wischmeyer jest przedstawicielem szeroko pojętego konstruktywizmu i tzw. architektury „high-tech”. Jego sferyczne rzeźby przestrzenne są zarazem nawiązaniem do starogreckich figur wielobocznych takich jak: pentagony (pięcioboki), heksagony (sześcioboki) i dodecahedrony, co z greki oznacza „dodeca”, czyli dwanaście, co jest skrótem od „duodeka” co oznacza „duo” dwa, czy też dwie, „deka” co oznacza dziesięć (dziesięć plus dwa, równa się dwanaście).

„Hedra” zaś oznacza powierzchnię geometryczną, krzesło, siedzenie. Jednym słowem „dodecahedra” jest to polyhedron mający 12 boków, co po angielsku oznacza „faces” czyli twarzy. Owe wieloboczne powierzchnie Edgar wykorzystuje do konstruowania brył kopulastych. Zawieszone pod sufitem na różnych poziomach makiety jego sferycznych rzeźb, mogą być traktowane jako rzeźby, bądź też jako makiety rozwiązań architektonicznych.

Konstruktywizm kojarzy się dzisiaj wielu, z czymś ultra współczesnym i bardzo zachodnim, tymczasem kierunek ten powstał w sztuce abstrakcyjnej w Rosji Carskiej przed rewolucją październikową. Paradoks, iż w czasie kiedy waliło się Imperium Romanowych, kraj ten był w wielu dziedzinach, szczególnie sztuki, w awangardzie światowej. Po Rosji, konstruktywizmem zachwyciła się Holandia, aż wreszcie cała Europa. Do Ameryki dotarł on już po I wojnie światowej, ale do dziś jest bardzo popularny. Najbardziej charakterystyczne dla konstruktywizmu jest stosowanie dyscypliny formalnej ograniczającej się początkowo do prostych figur geometrycznych, takich jak koło, trójkąt, prostokąt, z założenia wzajemnie oddziaływujących na siebie. Celem poszukiwań konstruktywizmu było uzyskiwanie ekspresji estetycznej poprzez świadomą rezygnację z widzianej rzeczywistości, na rzecz niemal naukowo skonstruowanych modeli architektonicznych, rzeźbiarskich jak również to samo obowiązywało w malarstwie.scorpio1

Za twórcę konstruktywizmu uważa się Kazimierza Malewicza, syna polskich zesłańców do Rosji Carskiej, który we wszystkich encyklopediach figuruje jako Rosjanin. Konstruktywizm jak twierdzi wielu wywodzi się z futuryzmu, ale rozwinął się dzięki zapotrzebowaniu na formy przemysłowe takie jak wzornictwo przemysłowe, moda, grafika użytkowa, projektowanie mebli i rozmaite formy typografii. Na początku Malewicz posługiwał się kwadratami, następnie zaczął tworzyć trójwymiarowe instalacje, które nazywał „architektonami”. Uważał on bowiem, że sztuka nie polega na dekorowaniu, a na znalezieniu funkcji dla przestrzeni i przedmiotu w stosunku do potrzeby praktycznej. To podejście zaowocowało rewolucją w architekturze, co ostatecznie doprowadziło do architektów takich jak LeCorbusier, a konstruktywistyczne podejście nazwane zostało funkcjonalizmem.

Minolta DSC

W Niemczech, w latach 20-tych i 30-tych powstała uczelnia artystyczna Bauhaus, kierowana przez Waltera Gropiusa. To właśnie z tej uczelni wywodzi się to interdyscyplinarne podejście do projektowania przedmiotów użytkowych jako symbiozy estetyczności i funkcjonalności. Ze szkoły Bauhausu wyszli tacy znani uczniowie jak Wasily Kandinsky, Paul Klee, Oscar Schlemmer, Laszlo Nagy, Marcel Breuer. Dlatego też Edgar Wischmeyer miał łatwo jeśli chodzi o szkołę i tradycję, natomiast trudno jeśli chodzi o działanie na terenie, gdzie jest tak wielka konkurencja.

Inną inspiracją dla Edgara jak i wielu innych designerów  jego pokolenia był amerykański konstruktor i architekt Richard Buckminster Fuller uważany za pioniera tzw. kopuły geodezyjnej, a więc budynku, którego półsferyczny szkielet wypełniony wielokątami osiągał niebywałe rezultaty pod względem wytrzymalości.speyders2

Jednocześnie z punktu widzenia wykonastwa konstrukcja taka zapewniała nie tylko stabilność, ale też łatwość wykonania budowli przy jednoczesnym utrzymaniu niskich kosztów budowli.

Richard Buckminster Fuller wspólnie ze swoim studentem K. Snelsonem wynaleźli  konstrukcję, którą nazwali „tensegrity”. Konstrukcja ta mogła być ściągana i rozciągana. W czasie tego procesu jedne elementy wpływały na stabilizację drugich co jak się domyślam może być wykorzystane w sytuacjach takich jak trzęsienia ziemi, czy też w czasie innych kataklizmów, w których następuje rozstępowanie się gruntów.

Studia nad projektowaniem przemysłowym nauczyły Edgara do stawiania funkcji i funkcjonalności projektowanego objektu przed czystą estetyką. Zaś studia nad malarstwem sztalugowym zaraziły go pragnieniem dążenia do maksymalnej estetyczności. Dlatego też pewnie dla efektów malarskich kąpie swoje fruwające modele sferyczne w nieustanie zmieniającym się oświetleniu. Sprawia to wrażenie jakby zawijał i rozwijał swoje fruwające konstrukcje w nieustannie zmieniających barwy promieniach słonecznych.

W przepięknych konstrukcjach rzeźbiarskich Edgara odnajdujemy pokrewieństwo estetyczne i konceptualne, z urodzonym w Rosji 1890 roku, rzeźbiarzem konstruktywistą Naumem Neemia Pevsnerem, który następnie przyjął artystyczne nazwisko Gabo, w celu odróżniania się od swego brata Antoine Pevsner’a malarza.

stardo3

Gabo początkowo studiował medycynę i nauki przyrodnicze, a następnie filozofię i historię sztuki. Już od 1913 roku Gabo tworzy linearne konstrukcje w czasie swych podróży do  Monachium, Wenecji, Florencji. W Paryżu, odwiedzając brata, Gabo spotyka się z innym artystą konstruktywistą, nazwiskiem Archipienko związanym z rosyjską awangardą i zwraca na siebie uwagę swymi plecionym konstrukcjami.

Czasy pierwszej wojny bracia spędzają w Norwegii, a po Rewolucji Październikowej powracają do Związku Radzieckiego, gdzie dostrzegają, iż sztuka w Rosji przedrewolucyjnej miała charakter eksploratorsko-poszukiwawczy, a w Rosji Sowieckiej nabrała charakteru propagandowego. W 1920 roku obaj bracia przygotowali „Manifesto of Constructivism”, który rozlepiano na wielu ulicach Moskwy. Gabo stał się autorem kompozycji Kinetycznych, do których wprowadził element czasu i przestrzeni. Gabo opuszcza Rosję w 1922 roku i przez następne 10 lat mieszka i tworzy w Berlinie, gdzie współpracuje ze słynnym założycielem szkoły Bauhaus’a, Laszlo Moholy-Nagy.

Zapewne ten berliński okres w życiu twórcy i jego bliski związek ze szkołą Bauhaus’a zaważyły, że koncepcje jego stały się żywe i zapewne były wykładane na wyższych uczelniach artystycznych, w Niemczech. Gabo w 1946 roku przenosi się do Stanów Zjednoczonych, a 1atach 1953-54 wykłada na Harwardzie, w Szkole Architektury, co można uważać za swoiste obywatelstwo sztuki awangardowej w panteonie akademickim Ameryki.speyders1

Edgar Wischmayer stworzył równie spektakularne kompozycje co Gabo, ale posunął sprawę nieco dalej. Do czasu i przestrzeni wprowadził światło. Niech ujęcia fotograficzne z wystaw udokumentują, to co zostało powiedziane w niniejszym artykule. Obrazy mówią głośniej, niż słowa. Oddajmy się więc oglądaniu i podziwianiu tych prac.

W pracowni gościnnego Edgara czułam się jakbym przysiadła na chwilę, gdzieś w przestrzeni kosmicznej. Następnie gospodarz uraczył nas piękną muzyką i niewyczerpaną baterią soków naturalnych. W tej atmosferze dyskusja nad problemami świata tego toczyła się, aż do białego rana. A więc bohema w Berlinie jest, żyje i ma się dobrze. Nasza wymiana zdań i emocji dopiero zaczęła się, a więc trzeba będzie ją kontynuować. Bo przecież tyle mamy sobie do powiedzenia. Mieliśmy okresy wojen i milczenia, teraz obie strony, każda na swój sposób, powinna się starać nadrobić stracony czas. Co stwarza nam wszystkim wielkie twórcze szanse i obowiązki.

Comments are closed.